sobota, 17 marca 2007

Cusco

Kolejny dzień Cusco. Wczoraj zwiedzaliśmy najbliższe okolice stolicy Inków: Koricancha, Saqsaywaman, Qenco, Tambo Machay i Puca Pucara (te ostatnie z okien samochodu, bo zaczęło lać).
Od Cusco

Od Cusco

Od Cusco


Dzisiejszy dzień poświeciliśmy na drobne zakupy i łażenie po nieturystycznej części miasta. Byliśmy na pysznej kawie z whisky w bardzo przyjemnej malej kawiarence Cafe Dos X3. Właściciel puszczał zupełnie nietypową dla peruwiqańskich klimatów muzykę Paris Combo i hiszpańsko-kubańskie flamenco: Bebo Valdez & Diego "ElCigala". Później w zjedliśmy bardzo smaczne kukurydziane obwarzanki smażone w głębokim oleju i polane syropem miodowo-pomarańczowym. Chodząc po bazarze zauważyliśmy, ze dużo osób je coś, co wyglądało bardzo apetycznie. Było to ceviche (surowa ryba marynowana w soku z limonki z ostrymi przyprawami i cebula) podawane z ryżem, kukurydzą i oczywiście słodkim ziemniakiem. Bardzo pikantne ale smaczne. A na koniec wypiliśmy po 1/2 l przygotowywanego przy nas soku "combinato" ze świeżych owoców (których wszystkich nazw nie pamiętam). Jak dotąd, nic nam nie jest.
Od Cusco

Od Cusco

Od Cusco

Zdecydowaliśmy, ze dzisiaj (sobota) wieczorem wyjeżdżamy do Limy. Będziemy tam w niedziele po południu.

Brak komentarzy: