niedziela, 11 marca 2007

Puno

Puno przywitalo nas sloncem i upalna temperatura, ale wieczorem pora deszczowa dala o sobie znac. Jestesmy na wysokosci ponad 3800 mnpm. Pierwszy dzien byl ciezki, ale dzisaiaj (sobota)jest juz ok. Mielismy problemy ze spaniem i w zwiazku z tym spoznilismy sie na stateczki odchodzace na wyspy. Plyniemy jutro rano na slynne plywajace wyspy Uros i Taquille. Za to dzisiaj pochodzilismy po prawdziwym peruwianskim bazarze, pojezdzilismy riksza i po poludniu pojechalismy zwiedzac preinkaskie ruiny grobowcow Chulpas - Sillustoni. Pogoda dala prawdziwe przedstawienie. Najpierw slonce, pozniej pojawily sie chmury, odglosy zblizajacej sie burzy, zaczal kropic lekki deszcz, a na koniec pokazala sie piekna tecza. Mam nadzieje, ze zdjecia choc troche oddaja ten klimat.
Od Nasza wyprawa...

Od Nasza wyprawa...

Reszta w albumie. Sa tam tez zdjecia z bazaru i obiecane wczesniej z klasztoru Santa Catalina.
Jeszce male wyjasnienie:
Podrozowanie w peruwianskich miastach taksowkami, czy rikszami, nie jest zadna oznaka luksusu. Za 3 zl mozna dojechac w prawie kazdy punkt sredniej wielkosci miasta (jak np Arequipa, ktora liczy ponad milion mieszkancow). W stolicy troche drozej, bo bywa, ze trzeba wydac nawet 10 zl.

Brak komentarzy: